Minął tydzień, w ciągu którego Iza codziennie spotykała się
z Fernando. Wiedzieli o sobie coraz więcej, dogadywali się świetnie i spędzali
ze sobą dużo czasu. Iza zaczynała zdawać sobie sprawę z tego, że nie chce by
jej relacje z piłkarzem opierały się tylko na przyjaźni, jednak bała się
wyjawić mu swoje uczucia, bała się odrzucenia. Nie wiedziała, że Fernando czuje
dokładnie to samo.
Nieubłaganie nadchodziła środa - przedostatni dzień pobytu
Izy w Londynie. Torres wiedział, że to już praktycznie ostatnia chwila na
wyjawienie swoich uczuć. Czuł, że już nie może dłużej z tym czekać. Nigdy nie
przypuszczał, że ktoś może stać się dla niego tak ważny w tak krótkim czasie.
Postanowił zaprosić Izę do siebie i tam przy kolacji wszystko jej wyznać.
We wtorek wieczorem Iza otrzymała SMS’a od piłkarza „Cześć
Iza, dałabyś się zaprosić jutro na kolację ? Tym razem w moich skromnych
progach.”. Dziewczyna odpisała, oczywiście zgadzając się na spotkanie.
- Ej Iza, jak to właściwie jest z tobą i Fernando ? Wy
jesteście razem czy tylko się przyjaźnicie ? Spędzacie ze sobą strasznie dużo
czasu – stwierdziła siedząca obok niej na kanapie Paulina.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi, póki co, nic więcej nas nie
łączy.
- Nie kłam Izka, widzę po twoich oczach jak bardzo dużo on
dla ciebie znaczy.
Przed Pauliną nigdy nie dało się niczego ukryć. Znała Izę od
małego, chociaż były kuzynkami, łączyła je prawdziwa przyjaźń, która trochę
rozluźniła się po wyjeździe Pauliny do Londynu.
- Dobra, rozgryzłaś mnie. Masz rację, on jest dla mnie bardzo
ważny, ja.. ja chyba się w nim zakochałam, o ile to w ogóle możliwe po tak
krótkim czasie znajomości.
- Ha, wiedziałam – odrzekła triumfalnie Paulina. – I co,
powiesz mu o tym ?
- Chyba zwariowałaś, dopiero by było, jeśli on czułby
inaczej, chociaż wydaje mi się, że też jestem dla niego ważna, w końcu tyle dla
mnie zrobił. Zresztą jutro zaprosił mnie na kolację i to do siebie, chyba chce
mi o czymś powiedzieć.
- Jeśli tak czujesz to zapewne tak jest, ja już się będę
zbierać spać, dobranoc – powiedziała Paulina i poszła na górę do swojej
sypialni. Iza niedługo później również położyła się spać.
Następnego dnia Iza wstała wcześnie, gdyż wraz z Pauliną i
Sandrą planowały spędzić kolejny wspólny dzień. Jak codziennie udały się na
zwiedzanie, w końcu Londyn był dużym miastem i atrakcji oraz miejsc godnych
zobaczenia w nim nie brakowało. Izie oczywiście miasto pokazywał także
Fernando, mieszkał w nim już przez długi czas, więc miał o nim dość duże
pojęcie.
Późnym popołudniem dziewczyny wróciły do domu i Iza zaczęła
szykować się na spotkanie. Umyła włosy i zakręciła je, ubrała niebieską
sukienką i czarne szpilki, wzięła kurtkę oraz torebkę i wyszła. Droga nie
zajęła jej dużo czasu, gdyż piłkarz nie mieszkał zbyt daleko. Zadzwoniła do
drzwi i Fernando prawie natychmiast je otworzył.
- Cześć Iza, wejdź, pięknie wyglądasz.
- Dzięki, ty też dobrze wyglądasz – odpowiedziała Iza z
uśmiechem. Fernando ubrany był w białą koszulę z podciągniętymi rękawami i
czarne spodnie. Zaprowadził Izę do kuchni.
- Mmm, co tak pięknie pachnie ? – zapytała Polka.
- Paella, danie kuchni hiszpańskiej. Moje ulubione zresztą.
- Skoro je lubisz to chyba będę musiała nauczyć się je
przyrządzać, żeby sprawić ci przyjemność – Iza wypowiadając te słowa ugryzła
się w język. Miała nadzieję, że Nando weźmie je za żart, ona tymczasem myślała
całkiem serio, ale nie chciała się z tym zdradzić.
Fernando tylko się uśmiechnął. Ucieszył się, że dziewczyna
to powiedziała, w tej chwili był pewny, że musi go lubić i przestał bać się
słów, które miały paść później z jego ust.
Usiedli przy stole i zabrali się do jedzenia. Spożywaniu
posiłku towarzyszyła też oczywiście rozmowa. Bardzo dobrze czuli się w swoim
towarzystwie.
- Świetnie gotujesz, paella była naprawdę dobra –
stwierdziła Iza, gdy już wszystko było zjedzone.
- Coś ty, jestem beznadziejnym kucharzem, to jedno z
niewielu dań, które umiem przyrządzić, ale cieszę się, że ci smakowało. Może
wyjdziemy teraz na taras ?
- Dobrze.
Wyszli przez duże oszklone drzwi na przestronny taras z
drewnianą podłogą i białą balustradą. Z tego miejsca rozciągał się ładny widok
na dużą część Londynu. Iza stała oczarowana i obserwowała miasto.
- Zazdroszczę ci, że masz możliwość patrzenia codziennie na
taki piękny krajobraz.
- Na pewno nie jest tak piękny, jak ty.
Iza zarumieniła się i nie wiedziała co odpowiedzieć.
- Dzięki, ale sądzę, że trochę przesadzasz.
Przez dłuższą chwilę stali obok siebie i nadal obserwowali
miasto. Torres wiedział, że w końcu nadeszła odpowiednia chwila, by powiedzieć
Izie, co tak naprawdę do niej czuje. Znowu dopadł go stres, pomyślał, że
jeszcze w stosunku do żadnej dziewczyny nie był tak nieśmiały, jak do Izy.
Stwierdził, że najpierw odwoła się do pewnej piosenki, a potem słowa same
popłyną.
- Iza, możemy teraz wejść na chwilę do domu ? Chciałbym,
żebyś czegoś posłuchała.
Dziewczyna została pod drzwiami i oparła się o nie, a
piłkarz podszedł do regału z płytami, wybrał odpowiednią i puścił. Z głośników popłynęły dźwięki
piosenki Scorpions – You And I:
Iza kochała tę piosenkę, jak większość piosenek tego
zespołu, ale w tej chwili nie wiedziała, dlaczego Fernando ją puścił ? Czyżby w
ten sposób chciał jej przekazać, co do niej czuje ?
- Nando, ja chyba nie bardzo rozumiem, dlaczego włączyłeś tę
piosenkę.
- Iza, ja muszę ci coś w końcu wyznać, a słowa tego utworu
są do tego wstępem.
Podszedł do dziewczyny i chwycił ją za dłonie.
- Iza, ja nie chcę być już tylko twoim przyjacielem. Za dużo
dla mnie znaczysz i chcę być dla ciebie kimś więcej. Wiedziałem to już od tego
dnia, kiedy wpadłem na ciebie na ulicy. Nie wiem, czy to miłość od pierwszego
wejrzenia, bo dotychczas w nią nie wierzyłem, ale ten tydzień spędzony z tobą
utwierdził mnie w moich uczuciach. Kocham cię i chcę z tobą być.
Dziewczyna spojrzała w jego czekoladowe oczy i wiedziała, że
mówi on prawdę. Jeszcze nigdy w życiu nie była taka szczęśliwa, również go
kochała, ale nie wiedziała, czy mu to w tej chwili powiedzieć, w końcu pojutrze
wyjeżdża i nie wie, kiedy znów będzie w Londynie, a Torres zapewne znajdzie
sobie nową dziewczynę, w końcu mógł mieć ich na pęczki. Szybko odwróciła wzrok,
jego oczy działały na nią oszałamiająco i pod ich wpływem ich widoku byłaby
gotować zgodzić się na wszystko.
- Iza.. powiedz coś w końcu.
- Fernando, ja.. ja też cię kocham.
Po tym wyznaniu Torres zaczął zbliżać swoją twarz do ust Izy. Kiedy
ich usta dzieliło tylko kilka centymetrów, a dziewczyna mogła policzyć
wszystkie piegi na twarzy piłkarza chciała spanikować i odwrócić swoją twarz w
drugą stronę. Chciała tego pocałunku, jak jeszcze niczego na świecie, ale bała
się jego konsekwencji. Co miałoby potem być ? Związek ? Na odległość prawie
2000 kilometrów ? Czy to w ogóle miałoby sens ? Poza tym dzieliła ich różnica
wieku i to aż dziesięcioletnia. Czy Torres nie wolałby kobiety w swoim wieku ?
Iza pomyślała, że jednak najwidoczniej nie, porzuciła głupie rozmyślania i dała
się ponieść chwili. Fernando na początku musnął jej usta, a uzyskując aprobatę
dziewczyny pogłębił pocałunek, który przerodził się w bardziej namiętny i pełen
uczuć. Puścił jej dłonie, a Iza zarzuciła mu ręce na szyję. Objął dziewczynę w
talii, drugą ręką gładząc jej długie włosy. Polka pomyślała, że to dobrze, że
ją podtrzymuje, bo zapewne zemdlałaby z nadmiaru emocji. Nie zaprzątała już
sobie głowy tym, o czym będą musieli później porozmawiać, oddawała kolejne
pocałunki, wkładając w nie całe swoje uczucie, które narodziło się w tak
krótkim czasie, a w głowie utkwił jej tylko refren piosenki, którą niedawno
usłyszała:
To love each othernow, forever and a day
*
*
Wreszcie coś konkretnego zaczyna się dziać, myślę, że już niektórzy nie mogli się doczekać takiej sceny, kolejny rozdział, z którego jestem zadowolona, coraz dłuższe rozdziały mi wychodzą, więc mogę powiedzieć, że w pewnym sensie jestem z siebie dumna. Zapraszam do czytania i komentowania.
Juz nie wspomnę ile wyczekiwałam tego rozdziału i wyobrażałam sobie co w nim będzie, wchodzę, czytam i jestem nim oczarowana ♥
OdpowiedzUsuńChyba jest to najlepszy rozdział jaki dotąd napisałaś, chociaż każda część jest dla mnie świetna, to ta strasznie mi się spodobała, ten dobiór piosenki, atmosfera, coś cudownego.
Haha, Ty wiesz o czym ja tam myślałam czytając tego bloga, tak właściwie to dobrze, że się to nie wydarzyło, bo jak bym to przeczytała to byś nie mogła usnąć przeze mnie, nieważne xD
Przepraszam za ten dziwny i dziwny (xD) komentarz, ale wyszłam już z wprawy, pozdrawiam i życzę weny :*
Jejku jak ja dluuugo na ten rozdzial czekalam :D
OdpowiedzUsuńJezu mam palpitacje serca :D
Kasia masz mnie na sumieniu xD
Kocham uwielbiam i w ogole cud miod <3
Nie mogłam przestać czytać tego rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńTen pocałunek, jeju <3
Teraz niby wszystko pięknie i wgl tylk czy później bedzie też tak super jak Iza będzie już jechać i czy zostanie?
Czekam na ich kolejne zbliżenie mhmmm
buziaki :* /tymbark97
Nie mogłam przestać czytać tego rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńTen pocałunek, jeju <3
Teraz niby wszystko pięknie i wgl tylk czy później bedzie też tak super jak Iza będzie już jechać i czy zostanie?
Czekam na ich kolejne zbliżenie mhmmm
buziaki :* /tymbark97
Ale słodko! Fernando i Iza- para idealna!
OdpowiedzUsuńMartwię sie co będzie, jeśli dziewczyna wróci do Polski, no chyba, że nie dopuścisz do tego, no ca baaardzo liczę ;)
Pozdrawiam :*
Torres ♥
OdpowiedzUsuńSwietny blog :) Już nie mogę doczekać się następnego rozdzialu :D
Faktycznie, coraz lepiej ci to idzie :)))
OdpowiedzUsuńNo świetny rozdział, jesteś niesamowita! <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny :)
Ems.
Awwww jak romantycznie <3 Nando wyznał jej miłość w przepiękny sposób, jeszcze ta piosenka :))
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Czekam na następny :)
A i zgodzę się że z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej :)
Świetny rozdział ...szkoda , że dopiero teraz zaczęłas pisać , bo super Ci to idzie ♥
OdpowiedzUsuń