środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział VIII.

Po pocałunku Fernando popatrzył na Izę z uśmiechem. Tak szczęśliwy nie był jeszcze nigdy, chociaż Polka nie powiedziała jeszcze nic na temat ich dalszej wspólnej przyszłości.
- Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie całował, jesteś pierwszy – wyszeptała Iza.
- Mam nadzieję, że cię nie zawiodłem – powiedział piłkarz z uśmiechem na ustach.
- Nie, coś ty – Iza wyraźnie się zawstydziła. – Było cudownie.
Fernando przytulił dziewczynę i pocałował ją w czubek głowy.
- I co teraz z nami będzie ? – zapytał.
- Możemy porozmawiać o tym jutro ? Wybacz, ale ja jestem dzisiaj za bardzo oszołomiona tym wszystkim, muszę to wszystko przemyśleć, to nie jest takie proste.
- Dobrze, skoro tak musi być to porozmawiamy jutro. Wiedz tylko, że ja naprawdę się w tobie zakochałem i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
- Wiem Fernando, ja też cię kocham. Ale ja pojutrze wracam do Polski, za miesiąc zaczynam studia. Chciałbyś być w związku z kimś oddalonym od ciebie o 2000 km ?
- Owszem, chciałbym, jeżeli coś czuję do takiej osoby to taka odległość mnie nie odstrasza. Są przecież telefony, Internet, poza tym możemy przecież co jakiś czas się odwiedzać.
- Nie mam aż tylu pieniędzy, by pozwalać sobie na takie wycieczki – przyznała Iza z nutą smutku w głosie.
- Będę płacić za twoje bilety i nie chcę słyszeć żadnego słowa sprzeciwu, pieniądze nie grają tutaj żadnej roli, ty jesteś dla mnie najważniejsza.
Iza spojrzała w jego czekoladowe oczy i zobaczyła w nich szczęście z dozą niepewności. Czuła, że boi się tej jutrzejszej rozmowy i jej decyzji.
- Dziękuję ci za tę propozycję. Chyba muszę już wracać do domu, zrobiło się późno.
- Chodź, odwiozę Cię.
Droga powrotna minęła im szybko, chociaż mało rozmawiali ze sobą, po prostu cieszyli się, że mogą być razem, co niedługo miało być przerwane przez ogromną odległość. Po dojechaniu na miejsce Iza wyraźnie ociągała się z wejściem do domu, Torresowi też jakoś nie spieszyło się do odjazdu.
- Na mnie już chyba pora, dziękuję ci za miły wieczór – Iza już chciała wejść na podwórko, kiedy Nando chwycił ją za rękę.
- Poczekaj, nie pożegnałaś się jeszcze ze mną.
Torres przyciągnął dziewczynę do siebie i pocałował. Iza czuła się wspaniale, podobnie jak za pierwszym razem.  Chciała, aby ten moment trwał tak długo, jak tylko można. W końcu ich usta się od siebie oddaliły.
- Teraz już możesz iść. Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie: pójdziesz ze mną jutro na trening ?
- Oczywiście – odparła uradowana Iza.
- Przyjadę po ciebie, trening zaczyna się o 12. Dobranoc – powiedział Torres, przytulił Izę na pożegnanie i pocałował w czoło.
- Dobranoc.
Iza weszła do domu i nagle rozpłakała się. Oparła się o drzwi wejściowe i powoli zsuwała na podłogę, a po jej twarzy płynęły łzy. Wreszcie wszystkie emocje, które nagromadziły się w niej tego wieczoru znalazły ujście.
- No no Iza, ładnie zabawiałaś się z Fernando pod latarnią obok naszego domu – usłyszała krzyczącą i śmiejącą się podczas zbiegania po schodach Paulinę i mimowolnie uśmiechnęła się. Ona zawsze wiedziała, jak poprawić jej nastrój. Ale po chwili od nowa z jej oczu popłynęły łzy.
- Ty płaczesz ? Torres cię skrzywdził ? Jeśli tak, to niech ja go tylko dorwę – Paulina momentalnie rozgniewała się.
- Nie, to nie tak. Było wspaniale, Fernando przygotował kolację, a potem wyznał, że mnie kocha, chce być ze mną i mnie pocałował. Potem odwiózł mnie do domu i znowu to zrobił.
- I co, aż tak źle całuje, że z tego powodu płaczesz ? – Paulina uśmiechnęła się, nie rozumiała sytuacji, za co oberwała od Izy torebką.
- Ty nic nie rozumiesz – Iza ponownie rozpłakała się.
- No mała, co jest ? Musimy pogadać, nie zrozumiem tej sytuacji, dopóki mi nie wytłumaczysz, o co chodzi. Chodź do kuchni, zrobię herbatę.
- A Sandra gdzie jest ?
- Śpi już.
Dziewczyny udały się do kuchni, gdzie z kubkami parującej herbaty z cytryną zasiadły przy stole. Iza opowiedziała Paulinie o wszystkich swoich obawach dotyczących związku.
- Kochasz go ? – niespodziewanie zapytała starsza z dziewczyn.
- Kocham.
- To w czym problem ? Izka, opanuj się, on też cię kocha, widać to po nim, gdyby nic do ciebie nie czuł nie spędzałby z tobą tak dużo czasu, zwariował na twoim punkcie, a ty masz jeszcze jakieś durne obawy.
- A jak znajdzie sobie inną ? W końcu ja będę w Polsce, a on w Londynie.
- Dobrze wiesz, że gdyby chciał mieć dziewczynę to by już dawno miał, on nie wydaje mi się typem człowieka, który skacze z kwiatka na kwiatek i ty też dobrze o tym wiesz. Taka odległość to nie problem w dzisiejszych czasach, przecież możecie się spotykać co jakiś czas.
- Fernando mówił mi to samo.  Nawet zaproponował, że będzie płacić za moje bilety.
- No widzisz, Izka czasem trzeba słuchać serca, nie tylko rozumu, ja wiem, że zawsze racjonalnie patrzyłaś na świat, ale czasem trzeba wsłuchać się w to, co mówi nam ten narząd umieszczony po lewej stronie. Co ci mówi ?
Iza roześmiała się po wysłuchaniu Pauliny. Ona nigdy nie widziała w niczym problemu, zawsze na wszystko potrafiła znaleźć rozwiązanie, była szczera do bólu i przede wszystkim zawsze kierowała się sercem. Iza natomiast używała w życiu głównie rozumu, chciała postępować racjonalnie. W tym momencie stwierdziła jednak, że czas zachować się inaczej.
- Mówi mi, że powinnam być z facetem, w którym się zakochałam, zresztą po raz pierwszy w życiu i nie zważać na odległość i inne pierdoły, bo jeżeli się kogoś kocha to prawdziwa miłość przetrwa wszystko.
- I prawidłowo, myślę, że nasza rozmowa ci pomogła, a teraz idę spać, bo już padam. Dobranoc Iza.
- Dobranoc i dziękuję za to, że mnie wysłuchałaś i doradziłaś.
Iza podjęła decyzję. Jutro powie o wszystkim Fernando.

*

I mamy kolejny mało udany rozdział, z którego nie jestem dumna, niestety, ale pocieszę Was, że następny rozdział będzie dużo lepszy i chyba nawet trochę dłuższy niż ten, rozkręcam się. Zapraszam do czytania i komentowania. 

7 komentarzy:

  1. Czekam na reakcje Fernando na decyzje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Torres przyciągnął dziewczynę do siebie i pocałował. Iza czuła się wspaniale, podobnie jak za pierwszym razem. Chciała, aby ten moment trwał tak długo, jak tylko można."
    Najlepszy moment! ♥♥♥
    I wypraszam sobie mówić, że ten rozdział jest mało udany, bo jest naprawdę świetny, przynajmniej mi się bardzo podoba!
    Wiedziałam, że teraz będzie coraz gorzej ;c ale mam nadzieję że jednak wszystko dobrze się skończy :)
    Czekam na następny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. "Torres przyciągnął dziewczynę do siebie i pocałował. Iza czuła się wspaniale, podobnie jak za pierwszym razem. Chciała, aby ten moment trwał tak długo, jak tylko można."
    Najlepszy moment! ♥♥♥
    I wypraszam sobie mówić, że ten rozdział jest mało udany, bo jest naprawdę świetny, przynajmniej mi się bardzo podoba!
    Wiedziałam, że teraz będzie coraz gorzej ;c ale mam nadzieję że jednak wszystko dobrze się skończy :)
    Czekam na następny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ♥ najlepszy rozdział jak dotychczas ....czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. swietny rozdział i czekam na następny! Mam nadzieję, ze Nando będzie z Izą mimo przeszkody w postaci kilometrów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam czytać Twoje opisy scen miłosnych, zawsze mam ciarki <3
    czekam na reakcję Nando :*
    pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Dopiero co tutaj trafiłyśmy, ale nadrobiłyśmy już wszystkie rozdziały. Tak nas wciągnęło, że chcemy więcej, więcej i jeszcze raz więcej. Kochamy Fernando, w końcu jest jednym z naszych ulubionych piłkarzy, a w tym opowiadaniu jest po prostu boski :D
    Jesteśmy ciekawe reakcji El Nino na decyzję Izy i jak dalej potoczą się losy tej dwójki ;)
    Pozdrawiamy, Milka i Molly :**

    OdpowiedzUsuń