środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział VI.

Fernando zjawił się po około 15 minutach.
- I jak ci się podobał mecz ? – zapytał z uśmiechem na ustach.
- Był świetny, szczególnie końcówka. Gratuluję ci strzelonego gola – powiedziała Iza i przytuliła piłkarza. Odwzajemnił uścisk. W jego oczach było widać, że osoba, którą trzymał w ramionach była dla niego ważna, jednak znał ją zaledwie 2 dni i bał się jej o tym powiedzieć, nie wiedział jak zareaguje. Nie chciał jej stracić, więc na razie postanowił nie ujawniać się ze swoim uczuciem, które narodziło się w nim w momencie zderzenia na jednej z londyńskich ulic.
- Iza, chciałbym cię gdzieś zaprowadzić.  Ale musisz zamknąć oczy, bo będzie to niespodzianka.
- Uważasz, że będę mogła zamknąć oczy będąc na Stamford Bridge, miejscu, które tak wiele dla mnie znaczy, twierdzy mojego ukochanego klubu ?
- Zaufaj mi.
Iza dała się w końcu przekonać i zamknęła oczy. Fernando wsunął swoją dłoń w jej i prowadził ją, informując o ewentualnych przeszkodach. W końcu doszli do tajemniczego miejsca, jakim okazała się szatnia graczy The Blues.
- Oto jesteśmy, chciałbym, żebyś poznała moich kolegów z zespołu – powiedział Torres.
Iza nie mogła uwierzyć w to, gdzie się znajduje. Właśnie miała poznać graczy Chelsea. Na jej twarzy pojawiły się łzy radości.
- Wiesz, że właśnie spełniasz jedno z moich najskrytszych marzeń ? – zapytała Iza z łzami w oczach.
- Domyślam się i sprawia mi to naprawdę wielką przyjemność. A teraz nie płacz – starł jej kciukiem łzę z policzka i otworzył drzwi.
Oczom dziewczyny ukazało się pomieszczenie z brązowymi szafkami i wielkim herbem klubu wymalowanym na podłodze. Zobaczyła wszystkich graczy, którzy pojawili się na meczu w podstawowej 11 i na ławce rezerwowych.  Niektórzy byli już przebrani, inni byli nadal ubrani w niebiesko-białe stroje. Nie wyglądali na zdziwionych widokiem Izy, zapewne Torres musiał ich wcześniej uprzedzić, że będą mieć gościa.
- Słuchajcie chłopaki, chciałbym przedstawić wam waszego, a właściwie to naszego wiernego kibica. Poznajcie moją przyjaciółkę Izę. Iza, poznaj moich kolegów z zespołu, nie będę wymieniał ich nazwisk, bo zapewne ich wszystkich znasz.
Oszołomiona Iza zaczęła się z wszystkimi witać, każdemu podała rękę, na koniec został jej David Luiz.
- Iza, pozwól, że Davida przedstawię ci osobiście, bo to mój przyjaciel.
 - Cześć, jestem David.
- Iza, bardzo miło mi cię poznać – powiedziała i podała mu rękę. 
- Odkąd to Fernando ma takie ładne przyjaciółki ?
Iza zarumieniła się, bądź co bądź słowa te wywarły na niej duże wrażenie, chociaż wiedziała, że piłkarz lubi żartować i zapewne takie rzeczy mówił każdej dziewczynie. Nie była do końca pewna, co powiedzieć, zastanawiała się, czy opowiedzieć o spotkaniu na ulicy, uznała jednak, że nie będzie się tłumaczyć i tę sprawę zostawi dla Fernando.
- To długa historia, poznaliśmy się niedawno.
Następnie dziewczyna zwróciła się do wszystkich piłkarzy.
- Słuchajcie, czy to będzie bardzo niestosowne, jeśli poproszę was teraz o autografy ?
- To żaden problem, zawsze sprawia nam przyjemność rozdawanie autografów naszym kibicom, bo to w końcu oni nas dopingują i wspierają, nawet w trudnym dla nas okresie – powiedział kapitan John Terry w imieniu całego zespołu.
Iza podała mu zeszyt i długopis, następnie swoje podpisy złożyli kolejni zawodnicy.
- Dziękuję wam bardzo, to wiele dla mnie znaczy.
- Dobrze Iza, zostawmy już chłopaków w spokoju, pewnie są zmęczeni i chcą jechać do domu, zrobiło się późno, zresztą jeszcze muszę cię odwieźć do Pauliny.
Polka pożegnała się z każdym graczem i wyszła z szatni, a za nią Fernando.
- Nando, chciałabym ci bardzo podziękować za wszystko, za koszulkę i za spotkanie z zawodnikami.
- Drobiazg Iza, cieszę się, że mogłem spełnić niektóre z twoich marzeń i zobaczyć uśmiech na twojej twarzy.
Polka poczuła się wtedy wspaniale. Cieszyła się, że jest obok niej ktoś, dla którego najwidoczniej jest bardzo ważna, kto zna ją tak krótko, a już zdążył ją polubić. Nie wiedziała, co może mu powiedzieć, dlatego po prostu się uśmiechnęła.
- Chodźmy już – powiedział Fernando.
Po kilku minutach znaleźli się obok jego samochodu. Piłkarz otworzył dziewczynie drzwi, zamknął je za nią, a następnie sam wsiadł do samochodu. Przez chwilę jechali w milczeniu, następnie Fernando włączył radio, z którego popłynęła piosenka zespołu Scorpions  pod tytułem Rhythm Of Love.
- Jedna z moich ulubionych piosenek – powiedziała Iza.
- Serio ? Również ją bardzo lubię, popatrz jak wiele nas łączy – stwierdził z uśmiechem Fernando.
Kiedy wybrzmiał refren, Torres zorientował się, dlaczego ostatnio polubił tę piosenkę:

Odkąd poznał Izę, stał się dużo weselszy, odczuwał większą radość z gry w piłkę nożną. Nawet sam Jose Mourinho tego dnia stwierdził, że piłkarz najwidoczniej wziął się do pracy i dał z siebie wszystko na treningu. Fernando wiedział, że właśnie się zakochał i nie mógł bronić się przed tym uczuciem. Minęły dopiero 2 dni, a on już był pewny, że Iza to „ta jedyna” i chce z nią spędzić resztę życia. Nie wiedział jednak, czy ona czuje to samo, bał się jej powiedzieć o swoich uczuciach i pomyślał, że poczeka z tym jeszcze kilka dni.
W końcu dojechali pod dom Pauliny.
- Nando, jeszcze raz dzięki za wszystko.
- Spotkamy się jutro ?
- Chciałbyś ?
- A ty ? – piłkarz popatrzył na Izę z nadzieją.
- Tak.
- Bardzo się cieszę, zadzwonię do ciebie jutro i uzgodnimy, co będziemy robić.
- W takim razie czekam na telefon. Muszę już iść, bo dziewczyny będą się denerwować , do zobaczenia jutro – pożegnała się Iza i pocałowała Fernando w policzek, a następnie udała się w stronę drzwi wejściowych.

*

Rozdział miał pojawić się wcześniej, podziękujecie Davidowi i galerii z treningu PSG z jego udziałem, która mnie skutecznie zdołowała na jakiś czas. Cóż, mogę Wam jeszcze zdradzić, że od tego rozdziału David będzie pojawiał się częściej, nie wykluczam też całego rozdziału z jego perspektywy albo chociaż części. Pozdrawiam i zapraszam do czytania i komentowania.

7 komentarzy:

  1. Jezu Ty wiesz jak ja kocham twoj blog<3
    Zawsze czytam rozdzialy z wypiekami na twarzy <3
    Nie bede pisac ze cudowny bo to oczywiste <3
    Jejku Fernando jest taki slodki ta swoja niepewnoscia skromnoscia i uroczym traktowaniem kobiety ktora pokochal <3
    Czekam z niecierpliwoscia na nastepny oczywiscie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale niespodzianka *.* też taką chce! <3
    Jeszcze będzie więcej Davida mhmmmm
    już się nie mogę doczekać kiedy Fer wyzna miłość Izie i jej reakcji :)
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny blooog, mam nadzieję, ze niedługo nowy rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ...świetnie sie czyta twoje opowiadanie .Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuuper, suuuuper, suuuuper!
    Ems.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fernando awwww <3 słodzisz! :D
    rozdział z perspektywy Davida może być ciekawy, więc czekam :)
    pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń